sobota, 16 marca 2013

Zasypany cały świat:p

Powroty do domu zawsze sprawiają mi wiele radości.Tak było i wczoraj:] Z wielkim uśmiechem patrzyłam jak padający śnieg przyprósza ziemię:]W tym euforycznym stanie przesiedziałam cały wieczór,oglądając do 2 w nocy ,,Pamiętnik",zajadając się piernikami i popijając kakao.Położyłam się spać marząc o romantycznej Miłości rodem z filmu.I gdy już moje mysli zamieniły się w nocne, oniryczne wizje,nagle wyrwałam się ze snu.W moim pokoju znalazła się mama i powiedziała,że muszę wstać.Spojrzałam na zegarek-6.05,więc o co kaman?!Okazało się,ze droga do naszej posesji przykryta jest metrowymi zaspami i ktoś musi ją odśnieżyć  Do tego zadania zostałam przydzielona ja i tata.Tak więc cudowny poranek zamiast objąć mnie ramionami snu,sprawił,że ja i wielka łopata podjęłaysmy bezskuteczną walkę ze śniegiem:]Ale nie ma tego co by na dobre nie wyszło-kilka kcal spalonych:] a jak u Was-dajecie radę  z zimą?:] pozdrawiam z cieplutkiego łóżka:]







:}

2 komentarze:

  1. Też myślę, że matura to bzdura, dlatego najbardziej obawiam się dostania się na studia, że coś mi nie pójdzie itd. W domu z matmy rozszerzonej potrafie zrobić większość zadań, z podstawy wszystkie, a na próbnych maturach ciągle coś nie tak, aż się załamuję. Jeszcze fizyka rozszerzona... Chcę być informatykiem. Chwilami się zastanawiam DLACZEGO NIE WZIĘŁAM MATURY Z INFORMATYKI mimo iż jest MEGA trudna... Albo z geografii - mega wyuczalna. Ugh. Mam do siebie żał i pewnie mieć będę jeszcze większy, jak się nie dostanę do polibudę do Rzeszowa...
    A co do śniegu... Mam go dość. Wczoraj facet 3 razy w zaspy mnie wrzucał i wróciłam do domu z przemoczonymi spodniami...I NIE TYLKO xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo, iż uwielbiam zimę, mam jej już dość! Chcę piękne, słoneczne lato, już, teraz! No a jak nie lato, to chociaż trochę ciepła!
    Fajny blog ;)
    Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń