wtorek, 12 listopada 2013

Napisz petycje o nowe wcielenie...

Zastanawiałam sie przez ostatnie kilka dni,czy chciałabym być kimś innym...
Pojechałam do Lublina na weekend i w samochodzie u koleżanki odkryłam rudą perukę!:] Stwierdziłam,że fajnie byłoby spróbować pokazać sie światu jako ktoś zupełnie inny.To było ciekawe doświadczenie,czułam się bardziej anonimowa,mimo,że zwracałam na siebie uwagę tłumu,to ciekawy paradoks:]Często słyszałam,,Masz świetne włosy!" czy,,Ej,chłopaki,ja wam mówię,że to Magda Gessler!" i ludzie patrzyli na mnie z uśmiechem lub wręcz przeciwnie spoglądali jak na idiotkę.To było świetne doświadczenie!:]

Potem w analizowałam swoje życie i zastanawiałam się nad możliwymi scenariuszami tego jak mogłoby wyglądać,gdyby bla bla bla.....
Doszłam do banalnego wniosku-kocham być sobą!:]Mimo moich wad,mimo częstych przypałów i dołów cudownie czuję się,gdy jestem sobą i kocham być tym spontanicznym wariatem z afro na głowie:]

Ostatni weekend spędziłam w Lublinie,w rzucam więc zdjęcie z moją współlokatorką Zuzą:]
Ten pomarańczowy łeb po prawej to ruda ja:]


A Wy co robiłyście w ten cudowny,długi weekend?:]
buziaki:*

wtorek, 5 listopada 2013

Ulica życiowy dół.


Dzień  z cyklu,,Jak mi źle;/".
Dopadła mnie szarówka i to tak konkretnie.Dół za dołem,pasmo niepowodzeń.Zaczynam się zastanawiać na tym,że jeden dołek niesie za sobą następny i to jest jedyny sposób na pozbycie się doła-popadniecie w następny,jeszcze wiekszy,przy którym wcześniejszy jest pryszczem.
Zakończyliśmy działalność naszego zespołu i od kilku dni płacze i wspominam te chwile,kiedy muzyka sprawiała,że fruwałam w obłokach.Muzyka,śpiewanie -to jest  mój najważniejszy cel,tego chcę i tego jestem pewna jak niczego innego na świecie.To jest to,co sprawia,że mogę powiedzieć z  ręką na sercu,,JESTEM SZCZĘŚLIWA!!!" Aktualnie nie jestem szczęsliwa,nie unosze się nad ziemią,tylko pogrążam w szarości i spadam w jakiś bezdenny dół...Muszę się jakoś pozbierać i przestać użalać na sobą.Tylko jeszcze nie teraz...
A co u Was? Może trochę lepiej niż u mnie?Czy tez dopadła Was jesienna szarówka? pozdrawiam:*




sobota, 26 października 2013

Shoes story;p



Hej,hej!:]

Szybko opowiadam:2 tygodnie temu wróciłam z domu do akademika i zauważyłam,że mam tylko jedną pare butów i na dodatek się rozklejają lekko,dlatego stwierdziłam,że na pewno 2tyg nie wytrzymają.
Poszłam na zakupy;p nie miałam  w portfelu za dużo kasy i jedyna para,jaką znalazłam i jaka była w przystępnej cenie to zamszowe botki za 65 złotych.Kupiłam te buciki.
4dni po zakupie zaczęły robić się w nich dziury,a na domiar złego przesiałam gdzieś paragon;/


W czwartek wracałam do domu w moich botkach,a na zewnątrz padało.
Pęłzłam  sobie na przystanek,ale poczułam,że jest mi mokro w bucie. Stwierdziłąm, że na pewno przemokły,więc szłam dalej.Po około 30 krokach stwierdziłam,że coś nie tak z prawym butem,więc podniosłam nogę do góry,żeby sobaczyć co się dzieję, a wtedy...pół mojej stopy wyszło bokiem z prawego buta!Odkleiło się pół podeszwy!:D:D:D
 Ryłam ze śmiechu z samej siebie i swojej zakupowej głupoty:D Jakoś doszłam na przystanek,a gdy wsiadłam do busa ,to zamieniłam botki na stare obuwie i jakoś wróciłam do domu;p Tylko białe skarpetki zrobiły się czarne i czekało mnie w domu ręczne pranie;p
WNIOSKI:
1.Mogłam kupić chińskie trampki za 10 złotych i pewnie dłużej bym w nich pochodziłą:D
2.Już nigdy nie przesieję paragonu!
3.Ważne,żeby śmiać się ze swoich przygód,to było zabawne:D

Notka na temat obcasów:KOCHAM OBCASY<3<3<3KOCHAM BUTY!!!!:D:D:D

 Ale powiem Wam,że denerwuję mnie strasznie to,że kiedy chodzę w obcasach po kostce brukowej,to wbijają się one w te przestrzenie miedzy kostkami i ścierają mi się całe obcasy i fleki;/ To wygląda strasznie i niszczy się przez to obuwie;/ Macie jakiś pomysł jak unikać takich zniszczeń?
Co słychać?:]
Jutro mam zajęcia zaoczne  z kosmetologi,a wieczorem czeka mnie powrót na uczelnie na dzienne:]
Buziaki:]

wtorek, 22 października 2013

Powrót,zmiany,kręć się życie!

Witajcie!
Po bardzo długiej nieobecności,spowodowanej wakacjami,powracam:]
Ciężko będzie się wbić pewnie w powtórne blogowanie,ale stęskniłam się za Wami potwornie,więc pora się ruszyć:p
U mnie zmiany,zmiany,zmianyyyyyyyy!
Jakie?Hyym:]
1.Zaczęłam zaocznie studium kosmetyczne w Zamościu.Jestem po pierwszych zajęciach i powiem szczerze,że jest bardzo ciekawie:]Skąd pomysł?Nie chcę zostać bezrobotną,a wiem,że nawet pomimo tego,że jestem studentką,to nie jest to żadną gwarancją i nie oznacza,że w przyszłości ktoś mnie zatrudni,więc trzeba robić coś ze swoim życiem.Ja chcę się dokształcać!:]
2.Zaczęłam znów pozytywnie patrzeć na świat i cieszyć się jego pięknem.Ponadto korzystam ze wszystkich zaproszeń i już nie odmawiam spotkań tłumacząc się,że nie mam czasu czy coś.Trzeba spotykać się z ludzmi,to jest budujące!:]

3
.Zerwałam z chłopakiem...To jest akurat smutne,bo skończył się ważny etap w moim życiu.Jest mi ciężko,nawet bardzo ciężko...Są dni,kiedy płacze w poduszkę i tęsknię.Staram się zapełniać swój czas tak,żeby nie myśleć,nie zawsze wychodzi,ale się nie poddaje.
4.Zapisałam sie na uczelni na zajęcia z francuskiego!To jest dla mnie wyzwanie,bo po francuskim,jaki miałam w liceum,nie potrafie powiedzieć nic.Zawsze wolałąm niemiecki,ale tu go nie ma,wiec postanowiłąm,ze wrócę do francuskiego.Zawsze się może przydac:]
5.Zapisałam się do Samorządu w mojej uczelni:] Myślę,że dobrze jest się udzielac i pomagać,może ktoś kiedyś pomoże mi?:]
6.Podjęłąm decyzję,że się ujawnie:]Już nie długo;p

Co u Was?:]Postaram się nadrobić czas,kiedy byłam nieobecna,zobaczycie:] Uścicki kochane:}:*

niedziela, 9 czerwca 2013

Epoka garbaciuchów!

Witajcie dziweczyny!
CO U WAS SŁYCHAĆ?
Wybaczcie mi moją nieobecność,ale miałam ciężki czas na uczelni,bo sesja zaczyna nam się co prawda dopiero jutro,ale ja już jestem po egzaminach:}Dlaczego?Bo w uczelni,w której studiuję mamy coś takiego jak ,,terminy zerowe"-czyli jeden termin extra dla studenta,jeśli zaliczam zerówke,to nie mam egzaminów w sesji:] Owczywiście nie wszyscy wykładowcy to stosują,w pierwszym semestrze miałam normalną sesję,ale teraz już jestem po:}Nie wiem czy zdałam ostatni egzamin,bo był  ciężki,a wyniki mam dopiero za 2 tyg.Nie ważne-MAM JUŻ WAKACJE!:D:D:D


Ale nie o tym chciałam pisać:]
Zauważyłam,że nastała EPOKA GARBACIUCHÓW!
Kobiety,czy nie widzicie,że wyglądamy jak Dzwonnik z Notre Dame?Postawa jaką przyjmujemy przypomina mi Autralopiteka,albo Kwazimodo.Nie żartuję,garbienie się jest okropne!!!



Dziewczyny czy nie widzicie,jak to umniejsza naszemu pięknu?
Ja garbiłam się,gdy dojrzewałam,po to,żeby ukryć biust.Potem przestałam,bo nie miałam cycek,więc starałam się eksponować jak najbatrdziej moje B:p Teraz,mam D i najpierw garbiłam się,bo wydawały mi się za duże,ale teraz uważam,że są moim atutem.Więc się prostuje:]

Zalety właściwej postwawy:

Sylwetka wyprostowana kojarzy się z pewnosią siebie i tak postrzegają nas ludzie:]
Gdy człowiek jest wyprostowany,wygląda szczuplej!:]

Jak widzicie nawet gwiazdy i modelki,gdy się garbią wyglądają okropnie!
Więc do dzieła dziewczyny,zawstydzcie gwiazdki swoją postawą-GŁOWA DO GÓRY,CYCKI DO PRZODU I NA PODBÓJ ŚWIATA MARSZ!:D:D:D

wtorek, 7 maja 2013

Ryzykowna Fiona:]

Wybaczcie,że nie pisałam tu ostatnio,ale na weekend majowy zrobiłam sobie przerwe od komputera i naprawdę polecam:]
Chcę Wam opowiedzieć,co ostatnio zrobiłąm;p
W niedzielę musiałam wrócić po majówce do akademika,bo od poniedziałku mam zajęcia.Mam przesiadkę w Lublinie,wiec postanowiłam wybrać się busem.
Jak się okazało na dworcu,nie zmieściłam się w żaden bus;/ Stanęłam i zaczęłam kląć;/ Mój luby mnie pocieszał,wręcz był mega szczęsliwy,że nie pojade:D I nagle podszedł do mnie chłopak i zapytał czy chce jechac do Lbl,bo szuka chętnych.Zgodziłam się bez zastanowienia,mina mojego chłopaka była bezcenna:D Oprócz mnie wsiadło do samochodu jeszcze 3 osoby i pojechaliśmy.
I wiecie,że dopiero gdy ruszyliśmy,zdałam sobie sprawę z tego co robię?! Wsiadłam do obcego samochodu,z obcymi ludzmi i nie spisałam nr rejestracji!W głowie miałam tysiace wersji porwań i wywózki do burdelów,więc przez pół drogi siedziałam jak na szpilkach.A potem..zasnęłam!!!Jak głupek,zasnełam w obcym samochodzie:D:D:D Byłam zmęczona po imprezie i nie wiadomo kiedy padłam;pMyślę,że bycie wariatem trzeba mieć we krwi:D:D:D
Jakoś dojechałam,ale już nigdy  nie wsiądę w obce auto!Mój chłopak zadzwonił potem do mnie i powiedział,że spisał numery rejestracyjne i okazało się,że rejestracja była warszawska,co bardzo zdziwiło go zdziwiło i mnie w sumie też.Na facetach można polegać:}:*
Nie wiem jak to się dzieję,że człowiek czasem nie myśli;p Nie bierzcie ze mnie przykłądu:D:D:D
Miałyście podobne zdarzenia w życiu,czy tylko ja jestem takim chodzącym przypałem?:]


A co do prezentów na moje 20 urodziny,to dostałam jeszcze od chłopaka adapter z wieżą-adapter był moim wielkim marzeniem od zawsze i naprawdę byłam w szoku,gdy go zobaczyłam:]Wygląda jak ten na obrazku:]
Kosmetyczkę w groszki też od Niego-,cienie do powiek- , Lady speed stick i bukiet róż:):}:}
Spędzilismy też ze soba dzień  i to był w sumie najpiękniejszy prezent na świecie:}:}:}
Od brata dostałam pierscionek na palec(różaniec),ale ze względu na moje paluchy był z amały,więc teraz,gdy wócę,to go wymienię:] Od rodziców kolczyki ,od babci i cioci pieniążki(bardzo się przydały:*) Od siostry ciotecznej wodę toaletową Simply because,polecam pięknie pachnie:]
Od siostry ciotecznej-Madzi kosmetyczkę,kuferek- ,dezodorant  i lakier:] I od mojej kochanej Olci fasolke imienną,która posadzę,gdy wrócę na stałe do domu:]Bardzo dziękuję wszystkim za prezenty,są naprawdę cudowne:}:}:}:*

Co u Was słychać?:]

czwartek, 25 kwietnia 2013

Kudły ozdobą kobiety?:]

Witajcie!:]
Chcę powiedzieć,że ścięłam włosy!:]
Wiem,że nie jestem tu jedyna,ale  to nic:]


Wycieniowałam włosy wysoko i zrobiłam dłuższą grzywkę zachodząca na lewą strone:)Efekt całkiem fajny,fryzura nabrała lekkości:]
Znalazłam świetną fryzjerke,która udzieliła mi kilku rad jak dbać o włosy,więc się nimi z Wami dzielę!:]

1.Nie kładziemy się spać z mokrymi włosami!!!-Ja nie miałam o tym pojęcia,naprawdę!Odkąd pamiętam zawszę kapałam się przed snem i od razu do łóżka;p A tu fryzjerka mówi,że to najgorsze co można zrobić włosom-to ich śmierć,bo podczas snu mokre trą o poduszkę i bardzo się niszczą;/ Więc już tak nie robię!:p
2.Nie trzemy włośów ręcznikiem-to też zdarzała mi się robić;p Moja włosowa wiedza jak widac była znikoma;p
3.Nie rozczesujemy mokrych włosów-wtedy tez łatwo się uszkadzaja;/
4.Nie suszymy suszarą!Robią się przesuszone,lepiej,gdy schną w naturalny sposób.

5.Zawsze kładziemy na włosy odżywkę,powtarzam ZAWSZE!!!-to akurat robię od dziecka:]Chroni włosy przed uszkodzeniami :]
6.Inwestujemy w maszczkę do włosów-naprawdę je odżywia:]
7.Czas na jedwab!-Ja stosuję i polecam,włosy sa po nim bardzo gładkie i miękkie w dotyku:]
8.Mówimy Nie metalowym spinkom i gumkom recepturkom-bardzo kruszą włosy;/
Porady niby oczywiste,a jak widać o dwóch pierwszych nie miałam pojęcia;p

Włosy są rzeczywiście ozdobą kobiety!:]

A za ścięcie zapłaciłam tylko 17 złotych!Szok!!!:D

A na koniec jeszcze-z psychologicznego punktu widzenia zmiana fryzury u kobiety spowodowana jest zazwyczaj zmianami w życiu,przeżyciami,lub nowymi planami.W moim przypadku to prawda:]


A Wy też planujecie jakieś wiosenne metamorfozy?:]
I czy faceci,którzy Was otaczają(druga połowka,brat,tata) zauważają zmianę fryzury?:]
Bardzo mnie to ciekawi,bo u mnie bywa z tym różnie:]

Idę spać!:]I jestem przerażona,bo chyba naprawdę zaczynam zachowywać się jak kobieta!;p   
Buzi:*

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Pusiu wróć;/

To będzie dołujący post.
Może zachwuje się jak małe dziecko,ale naprawdę straciłam kogoś bliskoego i to bardzo boli...
Umarła moja suczka;/
Wiem,że ,,umarła'' nie odnosi sie do zwierząt tylko do ludzi,ale Pusia była dla mnie jak człowiek;/
Przypałętała  się do nas jakieś 4lata temu,rodzice nie chcieli jej,ale ja sie uparłam i została.Po bardzo krótkim czasie zauroczyła wszystkich i wszyscy ja pokochali!:}Miała białe futerko bardzo mięciutkie i kilka czarnych łatek,wyglądała jak mała panda:]
Zawsze biegała za mną,smyrała pyszczkiem,lizała łapki,machała ogonkiem na mój widok,kochała,gdy ją głaskałam patrzyła takim wzrokiem,jak człowiek dziękujący za to,że go kochamy...
A wczoraj,gdy wróciłam do domu z kościoła,tata poszedł ją nakarmić,a gdy wrócił, powiedział,że Pusia nie żyje;/
Pobiegłam do niej,leżała na kostce brukowej,całe jej ciało było cieplutkie,myślę,że wyszła,żeby się ogrzać w promieniach słonka...Ta scena kojarzy mi się z chwilą,gdy odchodzi Mały Książę ugryziony przez węża...
Nie mogłam i nadal nie mogę w to uwierzyć...Płakałam wczoraj głaskając jej malutkie ciałko,płaczę nawet teraz pisząc ten post...

Teraz wiem,że już nikt nie będzie biegł mnie przywitać,gdy z walizką będę wracać ze studiów,nikt nie pomacha ogonkiem na mój widok,nikt nie będzie patrzył takimi ufnymi oczkami,nikt nie zatęskni...

bardzo żałuję,że nie ma gdzieś w pobliżu takiego cmentarza...


Ludzie maltretują zwierzęta,znęcają się nad nimi,a nawet nie wiedzą jak wielką Miłość i przywiązanie takie zwierzę może okazać..
Bardzo boli,gdy tracimy kogoś bliskiego.Może ktoś powie-,,to tylko pies",a ja powiem,że NIE,TO NIE JEST TYLKO PIES!
Zżywamy się ze zwierzętami i taka strata bardzo boli.Teraz już wiem,co znaczy pies-przyjaciel,bo sama doświadczyłam jego straty...

Wy też doświadczyłyście podobnych przeżyć?Nikomu ich nie życzę;/
Tęsknię za Pusią...;/
Ściskam ciepło

środa, 17 kwietnia 2013

(NIE) urodzinowy post

Witajcie;p
Chociaż urodziny mam 19 kwietnia,to z racji tego,że wyjeżdzam wtedy do domu,zrobiłam imprezę 15:]
W sumie miało ze mna świętowac około 12osób,ale jak to zwykle bywa w akademiku ta liczba się podwoiła:D
Oczywiści najpierw było bardzo sztywno,bo nikt się z nikim nie znał,ale po jakiejś godzince wszystko się rozkręciło;p
Tak więc wszystko trwało od godziny 20 do 4 nad ranem:p

Nie dodaje zdjęć z imprezy,bo jeszcze nie chce się chyba ujawniać,więc tylko zdjęcia tortu i kawałek mojej nogi:p

Dostałam tęczowy tort(zdjęcia poniżej,jak widać na tekturce:D),wieszak na bizuterię,mase słodyczy,alkohol i prezent niespodzianke,który mam podobno dostać w najbliższym czasie:]

Było świetnie,naprawdę i dziękuje wszystkim za przybycie:]
Tak więc za 2dni kończę 20 lat i powiem Wam szczerzę,że dołuje mnie to bardzo;/
Wiem,że urodzinowy  wieczór spędzę pewnie z moją najlepszą przyjaciólką przy winie i będe narzekac i wspominać swoją młodość:D:D:D

Fajnie jest być nastolatką i naprawdę uwielbiam nia byc;p

20 lat-taki wiek kojarzy mi się z dorosłością,podejmowaniem trafnych wyborów,odpowiedzialnością,kremem przeciwzmarszczkowym i innymi takimi pierdołami,a ja taka nie jestem!
Jestem szalonym wariatem,który wiele rzeczy robi żle,szaleje,lubi tańczyć,śmiac się i płakać ze szczęscia,nie chcę się starzeć;/

Wy też się tak czujecie,gdy zbliżają się Wasze urodziny?

Tak więc kończąc-szalejmy póki jesteśmy młodzi i nie żałujmy w życiu niczego:]

piątek, 12 kwietnia 2013

Jestem kobietą i dobrze mi z tym!;p

Witajcie;p

Oto lista naszych przywar:

1.Nie chodzimy same do toalety.
Prawda!Chodzimy razem na pogaduchy,żeby razem przypudrować nos lub zwyczajnie dla towarzystwa,ale zawsze razem!:] to intrygujące,faceci takiego problemu nie mają,sikają sami i już:D

Słyszałyście ten kawał:
,,Dlaczego kobiety chodzą zawsze razem do łazienki?
-Bo Hermiona poszła sama i zaatakował ją Troll":D
2.Otwieramy buzie podczas malowania rzęs.
Robicie tak?Ja zawsze,a gdy się na tym przyłapię to śmieje się ze swojej głupiej miny:D

3.Chodzimy razem na zakupy.
To naturalne,koleżanka zawsze coś doradzi,jednak dotyczy to tylko naszej płci,faceci razem nie robią zakupów(prawda,że nie wiedzą,co tracą?}:d
4.Nosimy w torebce wszystko.

Ja nosze wszystkie paragony,mam latarkę,stare bilety do kina,a jak szukam kluczy,to wysypuję wszystko na podłogę:D Taka jestem,ale wszystko jest mi potrzebne:]
5.Robimy maślane oczy na widok dzieci.
Wszystkie,oczy jak 5 złotych,aby tylko mały bobas pojawił się w pobliżu:D
6.Matkujemy.
To niestety ja.Jest to wnerwiające,bo każdy ma swoje życie i odpowiada sam za siebie,ale u mnie syndrom ,,Matki Polki" jest aktywny 24 godziny na dobe:p
7.,,Ja nie mam co na siebie włożyć!"

Tak,to dotyczy nas wszystkich,bez względu na to czy w szafie ubrania sie nie mieszczą,czy leży ich olbrzymi stos na krzesłach,my wiecznie mamy ich za mało:D
8.Robimy liste na zakupy,ale w supermarkecie i tak łapiemy w ręce wszystko co popadnie!
A potem się dziwimy,gdzie ta kasa uciekła:P
9.Jesteśmy niepoprawnymi romantyczkami.
Wszystkie kobiety kochają filmy romantyczne,,Dirty dancing" czy ,,Pamiętnik" oglądała na pewno każda z Was:]

10.Burza nastrojów podczas okresu.
Przechodzimy wtedy ewolucję-od słodkiego,uczynnego i miłego Kapturka do groźnego Hulka:D

Uważam,że jesteśmy cudownymi istotami,nieprawdaż?Jestem kobietą i dobrze mi z tym!:D
A może wy zauważyłyście jeszcze jakieś nasze przywary?:]
Czekam na Wasze odpowiedzi:]

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Piękna (i)Bestia;p

Witajcie;p
Chciałam się z Wami podzielić moją obserwacja.
Znam dziewczynę(nazwijmy ją Kinia)która codziennie nakłąda na siebie tonę makijażu,zawsze ma bardzo mocno obrysowane oczy,kilo pudru na twarzy  i nawet po korytarzu w akademiku chodzi w 10cm szpilach(jakby nie wiedziałą o istnieniu kapci:))


Kiedyś,gdy wczesnym rankiem wyrwał nas z łóżek alarm przeciwpożarowy,wszyscy w piżamch zbiegliśmy na dół.I wiecie ,gdy tak sobie stałam ,ktos powiedział mi cześć,odwróciłąm się odpowiedziałam,, cześć",nastepnie moja głowa wróciła na miejsce,a po chwili znów się odwróciłam,żeby upewnić się kim jest osoba,która się ze mną wita!To była Kinia,ale bez makijażu wyglądała naprawdę nie do poznania!

Pomyślałam sobie,ze każda kobieta to zwykły Kopciuch;p Stajemy się księżniczkami,gdy gdzieś wychodzimy,natomiast rankiem wyglądamy jak potwory;p Możecie się nie zgodzic,macie prawo;p Ale tak naprawdę wiele kobiet bez makijażu nigdy nie wyjdzie na ulice.Byłam w wielkim szoku,gdy dziewczyny z mojej klasy,które prawie nigdy nie nakładały żadnego makijażu,na studniówkę odwaliły się tak,że czułam się jak szara mysz,która pewnym kroczkiem wylazła z norki i włąściwie  nie wie po co,bo najchętniej zakopałaby się pod ziemię;p

Myślę,że każda kobieta jest piękna:]Makijaż jest po to,żeby uwydatniać nasze piękno i jestem nawet jego zwolenniczka ,pod warunkiem,że jest korzystny dla naszego wyglądu:]
tylko wielu z nas wydaje się,że makijaż na imprezę nadaję się też na codzienne wyjście,a niestety tak nie jest.I co biedną cerą,która za 10 lat będzie wyglądać jak pajęcza sieć;/Jednak najbardziej zastanawia mnie sytuacja,gdy świeżo poślubiony mąż po nocy poślubnej obudzi się rano i nie rozpozna swojej ,,pięknej " żony:p





Trochę photoshopa i z przeciętniaka robi się super laska;p


A Wy  wyszłybyście na ulice bez makijażu?:}Ja bym wyszła,spoko;p Ale z tuszem na rzęsach czuję się pewniejsza siebie i trochę piękniejsza:]
Uściski:}